Dzis troche kulinarnie. Wybieram sie wieczorem na grilla do znajomych i postanowilam, ze zrobie jakies ciasto i bedzie deser jak ulal. Padlo na sernik na zimno - ,,trzepaniec" ... juz wczesniej o nim wspominalam w poscie - podajac Wam przepis na ciasto na maslance (zobacz tutaj).
Jest to moje popisowe ciasto, jesli sernik na zimno mozna nazwac ciastem. Nie trzeba go piec i nie zawiera sera. W mojej rodzinie jest to ulubione ciasto od wielu, wielu lat ....zawsze wszystkim smakuje i jest proste w przygotowaniu. Przepis mam od mojej mamy Barbary.
Ok przejde do podania Wam receptury. ㋡
Skladniki:
- 6 jajek
- 8 lyzek stolowych cukru
- 2 lyzki kakao
- 1 smietana slodka (taka srednia okolo 250 g - 12 % - nie musi byc kremowka)
- 2 male zelatyny do ciasta lub 1 duza
- 2 galaretki (rozne smaki w zaleznosci od upodoban)
- owoce - jesli macie ochote dodac do galaretki.
Sernik sklada sie z 4 warstw .....i warstwy te nadaja mu ciekawego koloru i smaku. Bardzo interesujaco wyglada ciasto jesli uzyjemy czewronej (truskawkowej, wisniowej lub malinowej) albo zielonej (agrestowej) galaretki.
Zanim przejdziemy do przygotowywania kolejnych warstw nalezy przygotowac sobie zelatyne. Rozlozyc jednakowa ilosc do 3 nieduzych szklanek, zalac niewielka iloscia letniej wody i dobrze zamieszac. Pozostawic zelatyne do stezenia.
I warstwa ciemna:
Do miski dodajemy 3 cale jajka i 3 lyzki stolowe cukru .... ubijamy to wszystko razem trzepaczka (najlepiej taka) albo mikserem. Moja mama uwaza ze trzepaczka najlepiej ubije sie kazda warstwe. Ja osobiscie robie to mikserem... jest prosciej i szybciej.
Miksujemy tak dlugo az warstwa ladnie sie ubije. Dodajemy nastepnie 2 lyzki kakao i dalej miksujemy. Pod koniec dodajemy pomalutku cienkim strumieniem rozpuszczona zelatyne i jeszcze chwile ubijamy. Nastepnie przekladamy do okraglej blaszki i wstawiamy do lodowki. Czekamy okolo pol godziny, az warstwa stezeje.
Rozpuszczanie zelatyny: zelatyne z jednej szklanki przekladamy do metalowego kubeczka, ktory umieszczamy w garnku z wrzaca woda, pomalutku mieszamy az do rozpuszczenia jej i odkladamy do lekkiego wystygniecia.
Nie wiem czy macie inne metody na jej rozpuszczanie ... mnie tak nauczyla moja mama.
II warstwa zolta:
Przygotowujemy podobnie jak pierwsza tylko nie dodajemy kakao, czyli 3 jajka i trzy lyzki cukry. Miksujemy to wszystko az masa sie pieknie ubije. Nie zapominajac pod koniec ubijania dodac rozpuszczonej zelatyny. Warstwe ta wlewamy do blaszki, ale sprawdzajac uprzednio, czy ciemna warstwa sie dobrze sciela ... nastepnie wkladamy z powrotem do lodowki.
III warstwa biala (smietana):
Cala smietane wlac do miski dodac 2 lyzki stolowe cukru i ubijac na sztywno. Pod koniec ubijania tak samo jak w trzech poprzednich warstwach, nalezy dodac rozpuszczona zelatyne i jeszcze troche ubijac. Przelac to wszystko do tortownicy i wlozyc do lodowki.
IV warstwa:
To galaretka, ktora mozemy sobie wczesniej rozpuscic zanim bedziemy przygotowywac kolejne warstwy sernika. Galaretke dodajemy do tortownicy na samym koncu lekko stezala. Zostawiamy ciasto w lodowce najlepiej na cala noc... wtedy bedziemy pewni ze wszystkie warstwy nam sie pieknie sciely.
Zycze smacznego ❥❥❥
Jesli lubicie serniki na zimno to polecam wyprobowac. Mam nadzieje, ze zasmakuje Wam rownie mocno jak mi. ㋡
4 komentarze:
napewno w sobote robie :)
Mam nadzieje ze bedzie smakowal ...
Mniam! Musze kupić formę i zrobię, mój R sie ucieszy;) Wyłącz proszę weryfikacje obrazkową, bo zniechęca do pisania komentarzy ;(
Postaram sie cos z tym zrobic .....dzieki za uwage.
Prześlij komentarz