piątek, 9 stycznia 2015

Male grudniowe przyjemnosci - podsumowanie 2014 roku ✱✲✱

Poczatek stycznia to koniec szalonego tempa w pracy i w domu. Jest teraz wiecej czasu na relaks, odpoczynek i przemyslenia. Jest czas, zeby ponownie uczeszczac na lekcje jezyka angielskiego w bibilotece i spotkac moja ukochana nauczycielke Alison. Bylam zaskoczona, kiedy poruszyla ona temat noworocznych postanowien .....pomyslalam znowu, wszyscy tylko ostatnio o tym dyskutuja. Pisalam juz wczesniej, ze przestalam robic noworoczne postanowienia,  bo i tak nie zawsze je realizuje. Na lekcji jednak trzeba bylo cos napisac, tak wiec bardziej sie na tym zagadnieniu skupilam. Moze to i dobrze, ze robimy noworoczne postanowienia, to nas bardziej motywuje do dzialania, podejmowania nowych wyzwan, czy walki z niedoskonalosciami. Mielismy za zadanie zastanowic sie nad czterema waznymi zagadnieniami/ postanowieniami dotyczacymi:
✭ zdrowego trybu zycia;
✭ naszej szkoly, czy pracy;
✭ bycia dobrym dla rodzicow i przyjaciol;
✭ prowadzenia szczesliwego zycia. 
Ja mam swoje refleksje nad noworocznymi celami, ale nie bede Wam ich zdradzac. A Wy zastanawialiscie sie nad tym? 
Przejde teraz jednak do sedna sprawy ... zapraszam na grudniowe male przyjemnosci. ☃★☃ 







Grudzien byl bardzo pracowity zarowno w pracy jak i w domu. W pracy okres przedswiateczny to szlenstwo zakupow dla Amerykanow, tak wiec towaru przybywalo i przybywalo. W domu to glownie porzadki, dekorowania swiateczne, ubieranie choinki i przygotowania do Swiat Bozego Narodzenia. Oboje z mezem kochamy ten magiczny czas. 



















Na poczatku grudnia bylam na zebraniu w Polsko - Amerykanskim Klubie "POLONEZ" na Florydzie (ich strona), ktorego jestem czlonkiem. W ten dzien odbywalo sie comiesieczne zebranie czlonkow klubu oraz mialy miejsce wybory nowego zarzadu na rok 2015. Klub istnieje juz 25 lat ...ja zapisalam sie rok temu.
Osobiscie chodzilam tam glownie na koncerty polskich wykonawcow organizowane co jakis czas.  Ostatnio tych koncertow bylo coraz mniej. Organizowane byly glownie potancowki... malo bylo ciekawych imprez. Zapisalam sie, zeby zobaczyc dlaczego tak sie dzieje. Jakie bylo moje zdziwienie, kiedy zobaczylam co sie tak naprawde dzieje na tych zebraniach .....jedno wielkie zamieszanie, klotnie i obrazania siebie nawzajem. Prezes klubu rzadko dopuszczal kogokolwiek do glosu tylko sam wyglaszal swoje mowy i decyzje jak "dyktator". W dzien wyborow bylo nawet jeszcze gorzej... po prostu "koszmar". Tego co sie dzialo w tym dniu nie da sie nawet opisac ...to trzeba samemu zobaczyc na wlasne oczy. 
Myslalam, ze uda nam sie zmienic zarzad klubu, tak zeby dzialo sie wiecej spotkan, aby przyciagnac mlodych ludzi. Niektorzy jednak nie moga rozstac sie z wladza i nie chca dac szanse wykazac sie innym, dalej pchaja sie do "koryta" .... szkoda. Zastanawiam sie czy dalej brac w tym "cyrku" udzial.  



Bardzo popularne w miesiacu grudniu sa przyjecia swiateczne. Bylam na dwoch: jednym organizowanym na styl polski u znajomej Krysi a drugim oraganizowanym na styl amerykanski u Pia. U Krysi byly tez przy okazji urodziny jej meza. My Polacy wiemy jak sie dobrze bawic i dobrze zjesc. Jedzenie zawsze pyszne i doskonaly wybor, kazdy znajdzie cos smacznego dla siebie. Natomiast Amerykanie po 2 godzinach zabieraja sie juz do domu. Zawsze z takich imprez wychodze glodna, bo jak przy krakersach i serze, czy innych malych przystawkach mozna dobrze sie bawic....o alkoholu juz nie wspomne (bardzo maly wybor). 





















W tym miesiacu wreszcie skonczylam ksiazke Ireny Matuszkiewicz "Salonowe Zycie", nie moge powiedziec, ze byla rewelacyjna, jak dla mnie troche za chaotyczna i zbyt wiele niezrozumialych dla mnie watkow. Nie jest do konca godna polecenia.  
Nie obylo sie tez w grudniu bez wyprawy do kina, tym razem byly tylko 3 filmy, ktore obejrzalam:  
★ "Horrible Bosses 2" (Szefowie wrogowie 2) - swietna komedia, jesli ktos ogladal pierwsza czesc i podobala mu sie to kolejna czescia nie bedzie zawiedziony.
Majac po uszy pracy pod dyktando szefow, Nick (Jason Bateman), Dale (Charlie Day) i Kurt (Jason Sudeikis) postanawiaja tym razem przejac ster i zalozyc wlasny biznes. Wkrotce jednak ich plany krzyzuje przebiegly inwestor. Oszukani, zdesperowani i bez mozliwosci dochodzenia swoich praw, trzej niedoszli przedsiebiorcy opracowuja plan porwania doroslego syna inwestora w celu odzyskania kontroli nad firma.



"Annie" - wspolczesna adaptacja broadwayowskiego musicalu z 1977 o tym samym tytule. Swietny film muzyczny, warty polecenia dla calej rodzinki. Piosenki rewelacyjne.... fabula nieco zmieniona i dostosowana do dnia dzisiejszego. W rolach glownych wystepuja: Jammie Foxx, Rose Byrne (idelanie dobrana do roli), Bobby Cannavale i Cameron Diaz (byla dobra);



 "Into the Woods" ("Tajemnice lasu") to kolejny humorystyczny i chwytajacy za serce musical, z udziałem plejady hollywoodzkich gwiazd z Meryl Streep i Johnnym Deppem na czele. Film w zabawny i brawurowy sposob laczy klasyczne motywy znane z basni braci Grimm, czy losy Kopciuszka, Czerwonego Kapturka i Wilka czy Roszpunki. 
Nie zdawalam sobie sprawy wybierajac sie na ten film, ze bedzie to musical, ale nie bylam z tego powodu zawiedziona.... ogladajac go bawilam sie przednio .....moraly z niego plynace dawaly duzo do myslenia - jakie wartosci tak naprawde sa w zyciu wazne!!! Moim zdaniem warto sie wybrac.

Grudzien obfitowal tez w wiele bardzo milych i ciekawych spotkan ze znajomymi, a takze w wiele spacerow i podziwianiu swiatecznych dekoracji. Nie bede na ten temat sie wiecej rozpisywac, bo wspominalam juz o tym wczesniej - zobacz tutaj.





Wigilie i Swieta Bozego Narodzenia uplynely mi w bardzo serdecznej i milej atmosferze z mezem i znajomymi..... szkoda tylko ze nie z cala rodzina. Byly telefony do rodzinki i skladanie zyczen. Bylo tez wspolne ubieranie choinki, dekorowanie domu i wielkie gotowanie, a takze obdarowywanie sie prezentami. Oczywiscie Swieta celebrowalismy w tradycji polskiej .... lamiac sie oplatkiem, spozywaniu typowych swiatecznych potraw, spiewaniu koled i uczestniczeniu na Pasterce..... tego nie moze zabraknac. Mimo bycia na obczyznie nie zapominamy z mezem o polskich i rodzinnych tradycjach. 






Sylwestra takze spedzilam cudownie na swiezym powietrzu w CityPlace (West Palm Beach). Byl ukochany maz u mojego boku, swietna muzyka na zywo, sztuczny snieg i piekna Florydzka pogoda ....czego pragnac wiecej. ❤㋡❤ 




Zapomnialam wspomniec, ze tuz przed sylwestrem bylam zaproszona przez znajomych na cudowny spektakl AMALUNA Cirque du Soleil (Cyrk Slonca). Przepiekne przedstawienie, gdzie mozna podziwiac niezwykle polaczenie sztuki cyrkowej i ulicznej bez udzialu zwierzat na scenie.
Kazdy pokaz w Cirque du Soleil stanowi synteze stylow cyrkowych z calego swiata majacych własna fabule i temat. W trakcie przedstawienia muzyka jest wykonywana na zywo i sami artysci (a nie personel techniczny) zmieniaja dekoracje. 
Widowisko warte polecenia kazdemu, zapierajace dech w piersiach, ktore mozna ogladac godzinami. Po prostu niezapomniane wrazenia. 
Mialam juz kiedys okazje ogladac inne widowisko tego typu "La Nouba" w Orlando Floryda, rowniez piekne i ekscytujace. 




Pora na podsumowanie roku 2014. Dla mnie byl to bardzo udany rok, pelen wspanialych chwil i wydarzen. Za namowa mojego meza zalozylam tego bloga, ktory juz niedlugo bedzie mial pierwsza rocznice. Super !!! ★★★ Jestem z tego powodu bardzo szczesliwa, ze robie cos co bardzo lubie i co sprawia mi ogromna przyjemnosc ..... choc nie wszystkim sie to podoba. Nie przejmuje sie tym i robie swoje. Mam nadzieje, ze jeszcze nie raz Was zaskocze. Ciesze sie, ze jako poczatkujaca blogerka mam swoich czytelnikow i mam nadzieje ze z czasem bedzie ich coraz wiecej. Z tej okazji chcialabym podziekowac tym ktorzy zagladaja na moja strone, komentuja (krytykuja) i czytaja moje posty. Dziekuje Wam za to ze jestescie i wspieracie mnie. ♥♥♥ 

Jestem ciekawa jak Wam minal grudzien, Swieta i Sylwestra? Dostaliscie jakis wspanialy prezent .... pochwalcie sie?

Mozecie mnie tez zobaczyc na: 

6 komentarzy:

nicholas pisze...

Ciesze sie, ze tak przyjemnie minal grudzien...mam nadzieje, ze zainspirujesz innych do czerpania przyjemnosci z malych rzeczy i momentow, bo to przeciez z nich zycie sie sklada
Chcialbym widziec wiecej komentarzy od Twoich czytelnikow, wiem ze sledza Twojego bloga, ale obawiaja sie podzielic odczuciami i opinia...a szkoda.

Life in America pisze...

Szkoda, szkoda ..... zapraszam do komentowania :-)

Unknown pisze...

swietnie wygladasz Joasiu. Czerwona pomadka, bardzo Ci pasuje :)

Life in America pisze...

Och dziekuje za mile slowa Aga :-)
Zapraszam do mojego urodzinowego rozdania.

Rincewind99 pisze...

Nie słyszałam o "Into the woods", a z Twojego opisu wygląda na to że mi się spodoba :)

Life in America pisze...

Na pewno dosc ciekawy film :-)