piątek, 25 sierpnia 2017

Nowości w mojej szafie 💋👠💰

"Życie jest zbyt krótkie. Kup te buty!" - ta zasada bardzo mi ostatnio odpowiada. W dzisiejszym wpisie chciałabym Wam przedstawić co nowego pojawiło się w mojej garderobie... oczywiście głównie będą to buty, kilka sukienek i dwie torebki. Trochę się tego nazbierało zwłaszcza butów.......nie myślałam, że aż tyle ich kupiłam. Są to zakupy z ostatnich kilku miesięcy. Większość nabyłam w sklepie Ross, ale jest także kilka ze sklepu Crocs. Niektóre buty jak i sukienki są jeszcze z metką, gdyż nie miałam okazji ich założyć. 👠💋👠
Jeśli jesteście zainteresowani co takiego upolowałam w ostatnim czasie to zapraszam. 😍





Na pierwszy plan idą oczywiście buty, które uwielbiam. Aż pięć par nowych nabytków to buty firmy Michael Kors. Zakupione po atrakcyjnych cenach w moim ukochanym sklepie Ross. Część z nich mogliście już widzieć na moim Instagramie (TUTAJ). 
Czarne na wysokiej koturnie miałam parę razy na nogach, wyglądają na ciężkie, ale takie nie są. Bardzo wygodne. Wykonane z miękkiej skóry. Ceny ich dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że coś koło $ 30.


Kolejna para MK to przepiękne czarne, zamszowe szpilki z małą czarną kokardką (którą słabo na zdjęciu widać) i naszytymi kryształkami. Czyż nie są urocze. 👄⧓💓 Są idealne na wieczorne wyjścia i pasują do prawie każdej stylizacji. Były obniżone i błagały "kup mnie kup"......kosztowały niewiele bo $ 25.


Następne czarne MK to gumowe sandałki ze srebrnymi detalami. Bardzo wygodne i idealne na deszczową pogodę na Florydzie. Miałam je na wycieczce w Orlando i sprawdziły się idealnie. Ich cena to $ 20. 



Brązowe japonki ze złotymi paskami i granatowe, zamszowe mokasyny MK (kolor słabo widać na zdjęciu) to moje najnowsze zdobycze. W japonkach już raz chodziłam są bardzo wygodne, natomiast mokasyny czekają na swój czas. Obie pary są prześliczne i będą mi pasować do wielu stylizacji. Mokasyny są bardzo wygodne i nie mogłam ich nie kupić. Za pierwsze zapłaciłam około $ 18, natomiast te drugie były nieco droższe bo $ 40. 




Kolejne trzy pary to gumowe buty firmy Crocs. Są idealne na deszczową pogodę. Pierwsze granatowe sandały-klapki mam już dość długo, ale nigdy Wam ich nie pokazywałam. Nie pamiętam ceny. Najczęściej nosze je na plażę. Pozostałe dwie pary kupiłam dwa miesiące temu na promocji......miałam jeszcze jakąś kartę, tak więc zapłaciłam za nie około $14. Bardzo lubię ich buty świetnie nadają się na spacer z psem, kiedy jest mokra trawa. Te w różowo - niebieską panterkę rzadziej ubieram, natomiast te pastelowe bardzo lubię i chodzę w nich non stop. To są już moje kolejne buty tej firmy bardzo wygodne i prawie niezniszczalne. 



Wiązane przy kostce buty: zamszowe, czarne firmy Modden Girl i płócienne, beżowe espadryle ze złotą nitką firmy Nautica, kupiłam oczywiście w sklepie Ross. Obie pary były bardzo tanie. Czarne mam już trochę, natomiast espadryle kupiłam niedawno. Na razie ciągle u nas pada, tak więc mało mogę w nich chodzić. 



Ostatnie dwie pary to także nowe nabytki. Kawowe balerinki firmy Celvin Klein są przewygodne i uwielbiam je. Kosztowały około $ 25. Natomiast kremowe klapki ze złotymi nitami firmy Nine West chyba muszę komuś sprezentować. Miałam je na nogach tylko dwa razy i za każdym razem obtarły mi nogę ....nie wiem dlaczego. wyglądają na takie wygodne. Może przez te upały noga mi puchnie i dlatego mnie obcierają. Nie były drogie, ale nie ma sensu ich trzymać, może komuś będą lepiej się nosiły.  



Pora na moje ukochane sukienki. 👗💓👄 Dwie z sześciu mam już jakiś czas. Są bardziej eleganckie. Tą w kolorze butelkowej zieleni z krótkim rękawem firmy Ronni Nicole (mało znana mi firma) miałam już okazję ubrać na moją rocznicę ślubu. Jest dopasowana, ale czułam się w niej wyśmienicie. Ten kolor świetnie podkreślał moje zielone oczy. Mimo, że materiał to 95 % polyester i 5 % spandex nie jest w niej gorąco. Nie pamiętam ile za nią zapłaciłam, ale na pewno nie dużo. 
Natomiast tą w kolorze rose gold (różowego złota) z paskiem firmy Connected Apparel ubrałam na śniadanie Wielkanocne. Wygodna choć myślę, że muszę do niej zrzucić parę kilogramów, żeby lepiej wyglądać. Kolor prześliczny i ma taki ciekawy materiał (54% nylon, 44% polyester i 2% spandex).  Kosztowała przysłowiowe grosze. 


Kolejna sukienka beżowa w granotowo - czerwone kwiaty z granatowym paskiem firmy Slny (nie znam firmy) jest przesłodka. Miała czekać na rejs statkiem, na który wybieram się we wrześniu, ale nie mogłam jej nie założyć. Miałam ją na sobie już parę razy, czuję się w niej super. Mimo, że materiał to 100 % polyester nie było mi w niej gorąco. Kosztowała coś około $ 25.   



Dwie następne sukienki są również na ramiączkach, ale nadają się głównie na codzień. Też już je zakładałam i są świetne. Granatowa z przepięknym kwiatowym haftem firmy AUW ma bardzo przyjemny i przewiewny materiał (60 % rayon i 40 % polyester). Bardzo często ją ostatnio noszę. Kosztowała około $ 10. 
Natomiast ta długa w marynarskim stylu w czarno-białe paski firmy Espresso jest ostatnio moją ulubioną sukienką. Przewiewny materiał (95% rayon i 5 % polyester). Bardzo podoba mi się jej wiązany dekolt. Może wyglądam w niej grubo, bo paski podobno poszerzają, ale nie przejmuję się tym, czuję się w niej świetnie. Zapłaciłam za nią około $ 15. 


Ostatnią z sukienek jeszcze nie miałam okazji założyć. Czeka na wakacyjną wycieczkę statkiem. Czarna na ramiączkach z kolorową wstawką na samym dole - firmy Design History. Na pewno będzie mnie wyszczuplać. Wygląda dość elegancko. Świetny materiał 95 % viscose i 5% spandex. Nie była droga, gdyż kosztowała około $9. 


Zapomniałabym wspomnieć o czarnym eleganckim kombinezonie z długimi nogawkami firmy NW Night Way. Ma bardzo efektowny dekolt, zasłonięty czarną przezroczystą siateczką. Będzie idealny na wieczorną kolację na statku. Kosztował około $ 22. 



Ostatnie moje zdobycze to mała torebka i saszetka- nerka. 
Torebka oczywiście firmy Michael Kors w kolorze jasnej wiosennej zieleni, bardziej chyba wpadająca w kolor miętowy. Chyba mam bzika na punkcie tej firmy. 😍Jest przesłodka i świetna do letnich stylizacji. Nie uwierzycie ile za nią dałam ......była obniżona z $ 69 na $ 9. Jak tu jej nie kupić za tą cenę. 
Natomiast kolorową saszetkę - nerkę kupiłam z myślą o wycieczkach rowerowych. Jest wygodna i można do niej schować telefon oraz klucze. Kosztowała przysłowiowe grosze. 

To były już wszystkie moje zakupy z ostatniego czasu. Myślę, że były to udane zdobycze i w miarę przystępnych cenach. Większość sukienek i kombinezon na pewno zabiorę na zbliżające się wakacje ......już nie mogę się doczekać. 🌴🚢😎🌴

Dajcie znać czy coś wpadło Wam w oko! A co Wy ostatnio ciekawego upolowałyście?

Możecie mnie też zobaczyć na:

...........................................................................
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ. ㋡  / THANK YOU FOR YOUR COMMENTS. ㋡  
KOMENTARZ POJAWI SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ WŁAŚCICIELA BLOGA. /ALL COMMENTS WILL APPEAR AFTER APPROVAL  BY THE BLOG OWNER. 
WSZYSTKIE KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI (DO BLOGÓW, SKLEPÓW ITP.) NIE BĘDĄ UDOSTĘPNIANE NA BLOGU.
COMMENTS CONTAINING ALL LINKS (TO BLOGS, SHOPS ETC.) WILL NOT BE SHARED TO BLOG.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Z ciekawosci zapytam czy u was tez jest podzial na to jacy klienci robia zakupy w jakich sklepach np w Ross u nas przewaznie meksykanie i biedniejsi ludzie, wiecznie jest brudno, balagan, i tylko 2 osoby na kasie, przez co stoi sie wiecznosc w kolejce zeby zaplacic za zakupy, nigdy nie mozna nic znalesc i nie ma sprzedawcow na sklepie, wiec ciezko uzyskac jakakolwiek pomoc. Natomiast w TJ Maxx/ Home Goods jest juz inaczej, lepsza, szybsza obsluga, czysto, duzo pomocnych sprzedawcow na sklepie, lepszy towar, no i ludzie robiacy w nim zakupy inni.

Life in America pisze...

Nie w sklepie ktorym ja robie zakupy. U nas jest czysto. Przychodza rozni ludzie ....pojawiaja sie tez Polacy i czasami Rosjanie. Czesto widze bogate kobiety, ktore sa stalymi bywalczyniami. Pracuje w sklepie Ross jest to maly sklep, tak wiec jestem na biezaco z nowosciami i obnizkami. ;-)

Pink Lipstick pisze...

Mokasyny MK cudo! Tak samo te wiązane buty ze sklepu Ross, są przepiękne :))

Anonimowy pisze...

Ja sobie kupilam plastikowe sanadaly, ale u nas sa drogie, naprawde. Chcialam na spacery z psem o swicie jak trawa mokra, no i gdy cumujemy jachtem na dziko i trzeba wskoczyc do wody, zeby dostac sie na brzeg. Sa idealne, maja pelny przod. Wybralamnsolidnie wygladajce (i takie tez sa), kosztowaly niestety 60 zl. Drogo jak na plastik.
Totalnie sie w tej kwestii (ubioru) roznimy. Ja kupuje jak juz musze i maz sie denerwuje, ze chodze w jednych spodniach. A Ty kupujesz, bo lubisz:)
Pozdr.
AgulaW

Enestelia pisze...

Buty na koturnie przepiękne! :)

Life in America pisze...

Dziekuje mnie tez zachwycily ;-)

Life in America pisze...

Oczywiscie .....moj maz sie denerwuje, ze mam botow i torebek za duzo. ;-)

Life in America pisze...

dziekuje ;-)

Iwona pisze...

Pierwsze buty są świetne :)

Life in America pisze...

I bardzo wygodne. ;-)

nicholas pisze...

U nas też tak jest, ale tylko bardzo biednych dzielnicach. Ross tak jak TJ Max i Marshall jest bardzo popularny i często bogate paniusie przepełnione botoksem szaleją w półkach z butami i sukienkami 😎

kashienka z OdkrywajacAmeryke.pl pisze...

Ale poszalaś z zakupami Kochana! Przepiękne zdobycze :) Buty to coś co również kocham :) Najchętniej bym przygarnęła ten czarny kombinezon - wyobrazam sobie ze wyglada mega stylowo :) U nas też ciągle mokro, dobrze ze juz niebawem koniec pory deszczowej :)

Life in America pisze...

Dzieki ;-) Ja to sie nie moge doczekac wrzesnia kiedy bede mogla ten kombinezon zalozyc. ;-)