niedziela, 28 marca 2021

Szczera prawda

Czy mówienie szczerej prawdy boli? Czy powinnyśmy mówić bliskim, znajomym to co naprawdę czujemy, myślimy?
Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad tym tematem. Dzisiaj znalazłam ten poniższy cytat i bardzo mnie zainspirował. Postanowiłam, że napiszę wreszcie to co czuję.

"Lubię ludzi autentycznych. Ludzi, którzy nie grają, nie zakładają masek, tylko są tym, kim są. To wszystko. Prostych, zwyczajnych, szczerych i wyjątkowych. Lubię ludzi prawdziwych, takich z którymi warto być, nie bywać. Z którymi czas zatrzymuje się w miejscu, do których nie trzeba dobierać słów. Lubię ludzi, którzy sprawiają, że staję się lepszy. Lubię ludzi, dzięki którym świat staje się lepszy." Tomasz Antosiewicz

Czyż te słowa nie są prawdziwe i takie szczere aż do bólu.
Zauważyłam, że moje grono bliskich znajomych ostatnimi czasy zostało mocno okrojone. Zostali tacy, z którymi jest mi po drodze, z którymi czuję się dobrze. Ludzi z którymi lubię spędzać mój wolny czas. Czyż nie jest mi z tym dobrze?.......jest mi z tym cudownie kochani.👍💓👍

Myślę sobie jednak, czy zawsze warto być takim szczerym?
Próbowałam przypomnieć sobie, kiedy ostatnio zdarzyło mi się w sposób otwarty, szczery i jednoznaczny powiedzieć któremuś z moich znajomych czy bliskich, że robi coś, co mnie krzywdzi lub boli. Nie mogłam sobie przypomnieć! Czy oznacza to, że nie jestem szczera?
Nie, chyba nie .......może czasami nie mam odwagi. Żeby komuś nie było przykro...

Żyjąc na co dzień w otoczeniu ludzi, nie jesteśmy w stanie uniknąć konfliktów i starć. Konfrontacja z czyjąś innością, słabością, ograniczeniami, czy wadami może nas drogo kosztować.
Myślę jendnak, że lepiej znaleźć jakieś pozytywy u danej osoby i powiedzieć mu o tym, niż być "zbyt szczerym" i zranić go słowami.
Sami doskonale znamy nasze przywary i ciągłe wytykanie ich wprowadza nas wyłącznie w stan przygnębienia i utraty poczucia wartości.
Nie lubimy słuchać słów typu "ale Ci się przytyło", "powinieneś schudnąć", czy " zabierz się za siebie bo źle wyglądasz". itp
Słowa mają niesmowitą moc i raz powiedzane zostają z nami na zawsze. Mogą być budujące, lecz zarówno niszczące. Jest takie stare i bardzo mądre powiedzenie "rana zadana nożem zagoi się, ale rana zadana słowe nie".

Czy nie można skupić się na innych rzeczach, bardziej pozytywnych? Oczywiście, że można, ale łatwiej jest krytykować, niż chwalić. My Polacy jesteśmy w tym najlepsi. Czyżby przez niszczenie innych podwyższała się ich samoocena .....być może to oni mają tak brudne wnętrz, że jedyną ulgą jest atak nienawiści. 


Tyle "hejtu" - nienawiści (zwłaszcza od kiedy zaczełam pisać bloga) co dostałam od Polaków,  nigdy nie dostałam od Amerykanów.
Może i są oni nie szczerzy, zachowawczy, ale osobiście tak wolę. Oni próbują znaleźć w drugiej osobie coś pięknego, pozytywnego, innego. Szukają jakiejś cechy w drugim człowieku, która ich zdaniem przywoła uśmiech na ich twarzy.
Czy nie miłe jest usłyszenie komplementu o którym nie miało się pojęcia typu: "wyglądasz dzisiaj kwitnąco", lub "ten kolor nadaje Twoim oczom głębi", " masz piękny uśmiech" itp

Powiem Wam szczerze, że nawet moja mama (mam nadzieję, że tego nie przeczyta) zamiast mnie chwalić i znaleźć we mnie pozytywy, często mnie krytykuje.
Czy mnie to boli?..... oczywiście, że tak ale jej mogę to wybaczyć. Natomiast u innych osób tego już nie toleruję .....odcinam się od nich, zostawiam ich samym sobie.

Czy byłam i postępowałam tak zawsze ......oczywiście że nie. Nauczyłam się tego dopiero po latach. Jak to mówią "na starość człowiek mądrzeje". 👍

Wyobrażacie sobie kochani taki jeden dzień, kiedy wszyscy mówią sobie tylko i wyłącznie szczerą prawdę. Przypomniał mi się film z Jim Carrey "Kłamca, kłamca" .....przez jeden dzień mówił tylko prawdę. Wele przykrości przy tym sprawił otaczającym go ludziom.  😀😀😀
Ja nie wyobrażam sobie ......po takim dniu nie miałabym już chyba żadnych znajomych i przyjaciół. Nie chciałabym nigdy nikogo zranić tą twz. "szczerością. Ja szczerze preferuję zobaczyć coś dobrego, co przyniesie uśmiech i zmieni dzień ze zwykłego w wyjątkowy. 
 

Podsumowują - czy mówienie prawdy boli?
Myślę, że tak, zwłaszcza taka "szczera prawda" na osobiste tematy.
Mówienie komuś prawdy może być zbyt bolesne, więc bądźmy bardziej delikatni i wyrozumiali.  
Kontrolujmy swój język i nie sprawiajmy sobie przykrości. Każdy z nas potrzebuje akceptacji i zrozumienia. Różnimy się od siebie i powinniśmy szanować tą różnorodność. 
 
Mówienie pozytywnych rzeczy drugiej osobie daje więcej korzyści. Krytyka konstruktywna również buduje.   
Komunikując się w ten sposób, na pewno nikogo nie zranisz, a dodatkowo zwiększysz szanse na to, że druga osoba Cię polubi i zakaceptuje.

Uśmiechem i dobrym słowem zdziałamy więcej niż nam się wydaje. 😍😊



A co Wy na ten temat uważacie kochani?
Zapraszam do podzielenie się swoimi odczuciami i doświadczeniami.

Zapraszam też na mój:
...........................................................................

DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ. ㋡ / THANK YOU FOR YOUR COMMENTS. ㋡
KOMENTARZ POJAWI SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ WŁAŚCICIELA BLOGA. /ALL COMMENTS WILL APPEAR AFTER APPROVAL BY THE BLOG OWNER.
WSZYSTKIE KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI (DO BLOGÓW, SKLEPÓW ITP.) NIE BĘDĄ UDOSTĘPNIANE NA BLOGU.
COMMENTS CONTAINING ALL LINKS (TO BLOGS, SHOPS ETC.) WILL NOT BE SHARED TO BLOG.😘

12 komentarzy:

Dorota pisze...

Bardzo mądry i życiowy post. Staram się być szczera, ale często oszczędzam ludziom prawdy, żeby nie czuli się źle. Ciężko jest niektórym przemówić na przykład, że w czymś wyglądają niekorzystnie, ale z drugiej strony jak się czują tak dobrze, to mi nic do tego ;) Gorzej jeśli widzę, że ktoś kogoś krzywdzi, wtedy mówię od razu, chociaż też często się zastanawiam czy moje myślenie jest słuszne :)

Life in America pisze...

Dorota ....oczywiście kiedyś ktoś kogoś krzywdzi to trzeba mu powiedzieć całą prawdę. Choć nie zawsze ta osoba może zrozumieć o co chodi. Ciężko zrozumieć innych. ;-)

nicholas pisze...

Świetny post, taki uderzający w samo sedno. Ach ta szczerość...ludzie często potrafią być okrutnie szczerzy, tak że przybiją drugą osobę do muru. Jak najbardziej popieram szczerość, ale taką budującą, nie niszczącą. Są różne sytuacje w życiu i musimy zdecydować co zrobić w danej sytuacji...nie jest to łatwe, więc takt jest bardzo wskazany.
Ja wolę ugryźć się w język niż zranić, chyba że ktoś przekroczył granicę chamstwa i daje mi zielone światło do tej szczerości.
Szczerą prawdą jest, że odsuwamy od siebie dobrych ludzi ciągle ich krytykując, bo kto z nas lubi być ciągle obsypywany lawiną szczerej prawdy.
Odnośnie tej całej szczerości, to ludzie widzą u innych drzazgę w oku, a u siebie belki nie dostrzegają.
Tak jeszcze chciałbym napisać dlaczego przyjaciele i znajomi nie wspierają Twojego bloga, czy tak ciężko jest udostepnić dla innych...czy po prostu łatwiej jest dodawać totalne głupoty lub g*wno polityczne. Wielu, nawet nigdy nie zajrzało na bloga i oni się nazywają Twoimi przyjaciółmi???...może to jest pomysł na przemyślenia Nicholasa, pozwolę sobie tam na SZCZERĄ PRAWDĘ, aż wszystkim w pięty pójdzie.

Life in America pisze...

Nicholas .....tak to prawda co piszesz, szczera prawda. Chciałam napisać ostrzej o tym co myśle na ten temat, ale wolałam wyrazić to nieco łagodniej. Wielokrotnie rozmawiamy na te tematy i wiesz co myślę.
Dziękuję kochanie Ty jedyny (i może kilka innych osób) mnie wspierasz w tym co robię. ;-)

Anonimowy pisze...

A może milczenie to jest właśnie przejaw szczerości. Ty jedyny i wy jedyni. I wszyscy wokół źli. Bo już niewielu "przyjaciół" wam zostało. Może czas zadać sobie pytanie, dlaczego tak jest? To tak w temacie szczerości.

Life in America pisze...

Anonimowy ..... pisałam właśnie, że lepiej milczeć niż obrazić kogoś.
Nie wszyscy moi znajomi, czy przyjaciele są źli....... nie interpretuj sobie tego tak bo nie o to mi w tym poście chodziło.
Ja jestem szczęsliwa, bo wolę mieć jednego prawdziwego przyjaciela niż 10 fałszywych. ;-)

nicholas pisze...

Anonimowy/a, wystarczyło uderzyć w stół żeby nożyce się odezwały. Nawet nie masz odwagi się ujawnić, ale potrafisz stwierdzać "fakty" według siebie.
Najlepiej mieć głowę spuszczoną, nic nie mówić, po prostu nie istnieć... wtedy uniknę krytyki.

Anonimowy pisze...

Czesc:)
Wspominalam Ci juz, ze rozmawialam o tym z mlodzieza. I wciaz rozmawiam, bo temat jest na wiele godzin. Szukamy w necie, rozmyslamy, a potem dyskutujemy.
I wylania nam sie z tego taki dominujacy obraz: najwazniejsze w JAKI SPOSOB przekazujemy prawde oraz, ze czasem nalezy zamilknac i nie mowic nic.
Bo jeśli mowimy prawde bolesna lub nieprzyjemna to mozna ja powiedziec delikatnie i cos ewentualnie doradzić. Tylko zawsze powinno sie zastanowić czy jest sens rzucania przykra prawda jesli nikt nas o nia nie pyta?
Ja Ci powiem i dowale - jaki to ma sens i komu ma sluzyc?
Ten, ktory dowala nakreca w sobie negatywne uczucia, a osoba po drugiej stronie czuje sie z tym zle.
Osobiscie nawet jesli jestem pytana i zmuszona powoedziec prawde nieprzyjwmna i bolesna to robie to po pierwsze delikatnie, po drugie szukajac dobrych steon, jakies swiatelka nadziei.
Sama widzisz, ze sie z Tobą zgadzam:)
Bo Ty madra kobieta jesteś

Pozdrawiam cieplo
AgulaW

Life in America pisze...

AgulaW .....to jest bardzo trudny temat...myślałam o tym już od dość dawna. Szczera prawda często boli i nie wszyscy chcą jej słuchać.
Świetnie że poruszasz takie tematy z młódzieżą to ważne zagadnienie.
Ja też pozdrawiam. ;-)

nicholas pisze...

Agula, Ty jesteś jak promyczek, który oświetla zakamarki niewypowiedzianych słów.

Unknown pisze...

Ja wole miec wokol siebie osoby ktore sa szczere ze mna nawet do bolu ze sie tak wyraze.
Cenie kogos kto potrafi wytknac mi moje bledy czy niedoskonalosci ,krytyka ale podana w przyjazny sposob ,nie wytykanie czy wysmiewanie .
Szanuje taka szczerosc na jestem nawet wdzieczna bo moge w sobie pewne rzeczy zmienic .Na lepsze .
I chcialabym aby takie myslenie pracowala” w Obie strony ,aczkolwiek nie zawsze tak jest bo kazdy z nas jest inny i inaczej odbiera,postrzega pewne sytuacje .
Naprawde latwo jest kogos zranic nie zdajac sobie z tego sprawy ,maja dobre intencje
Pozdrawiam Serdecznie Asiu !
Ciekawe bardzo przemyslenia
Ewa z tej strony .
Nowa sasiadka

Life in America pisze...

Ewa .....Tak to prawda każdy z nas reaguje inaczej na szerą prawdę.....jedni wolą wiedzieć co ktoś na ich temat myśli a inni nie. Też myślę że można powiedzieć to w łagodny sposób nie raniąc innych.
Pozdrawiam serdecznie sąsiadeczkę. ;-)