środa, 6 marca 2019

Lutowe przyjemności

Witam Was w nowym miesiącu i przepraszam za opóźnienie. Luty minął tak błyskawicznie i nie wiem czy dlatego, że miał tylko 28 dni czy może po prostu dlatego, że czas zawsze tak szybko nam ucieka.
Miesiąc ten obfitował w kilka ciekawych wydarzeń, z którymi chcę się z wami podzielić. Zapraszam serdecznie na lutowe przyjemności. 😘




Początek miesiąca to krótki wypad do Disney  World-Animal Kingdom. Był to nawet udany wyjazd...taki przed Walentynkowy, o którym pisałam już TUTAJ. Oprócz parku rozrywki odwiedziliśmy również Disney's Springs, ale szczegóły o tym miejscu opiszę w kolejnym poście.





Głównym gwoździem lutego był, a właściwie miał być Dar Młodzieży...dlaczego miał a nie był, zaraz wam to wyjaśnię.
Dowiedziałam się na Facebooku, że 9 Lutego do Portu Everglades w Fort Lauderdale zacumuje Dar Młodzieży w ramach Rejsu Niepodległości...na taką wiadomość aż serce zaczęło szybciej bić. Namiastka Ojczyzny będzie w moim sąsiedztwie. Oczywiście wraz z mężem bardzo chciałam go zobaczyć i poznać załogę.
Jednak z przyczyn od nas niezależnych i strasznie złej organizacji niestety nie udało nam się wejść na żaglowiec. Mogliśmy go podziwiać z daleka i na dodatek przez płot. Nie byliśmy sami w tej porażce, gdyż wielu ludziom też się nie udało  wejsć do środka. Tylko nieliczni mogli stanąć na pokładzie, w zależności od nastroju służbisty na bramie. Totalna porażka i rozczarowanie. W tej rozpaczy zahaczyliśmy o francuską piekarnię, żeby pocieszyć się słodkimi przysmakami. 



Połowa miesiąca to Walentynki. My tradycyjnie spotkaliśmy się na randkę, tym razem w orientalnej restauracji. Było romantycznie i "reumantycznie"...hahaha, czyli bardzo sympatycznie.

Kolejne dni to małe przyjęcie urodzinowe u Krysi w przemiłym towarzystwie i przy zacnych trunkach. 


Gorączka sobotniej nocy w nowo odkrytym klubie Plattforms w Boca Raton...Travolty nie spotkałam, ale była wspaniała muzyka z lat 70,80,90...a tutaj trudno znaleźć dyskotekę z normalną muzyką. Na szczęście nie było małolatów i bawiłam się rewelacyjnie.



Oczywiście znalazłam też czas na spacery i relaks na łonie natury, co uwielbiam i co pozwala mi na doładowanie akumulatorów. Jednym z nich był Grassy Water Park ( strona parku).








Na zakończenie miesiąca doładowaliśmy się pączkami z okazji Tłustego Czwartku.
Ogromnie się cieszę, że mam tak blisko polski sklep i łatwy dostęp do..."diety".


Książka była moim wiernym kompanem jak w każdym miesiącu. Tym razem trzecia część z serii Kwiat Paproci - "Żerca" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Solidna dawka humoru, słowiańskich wierzeń i babskiej przyjaźni! Kolejne perypetie przezabawnej młodej szeptuchy Gosławy.


Jak każdy  miesiąc, luty również obfitował w seriale. W tym tylko trzy:
1/"Zabójstwo Versache" (Netflix) - serial kryminalny. Historia morderstwa włoskiego projektanta Gianniego Versace ukazująca kulisy pościgu za Andrew Cunanem, seryjnym zabójcą, który oprócz słynnego kreatora pozbawił życia jeszcze czterech innych osób. Gorąco polecam 👍👍👍


2/"Russian Doll" (Netflix) - serial komediowy. Kobieta zostaje uwięziona w tajemniczej pętli czasowej. Co wieczór idzie na tę samą imprezę, na której umiera, po czym rano budzi się cała i zdrowa. Na początku nie byłam zachwycona, dopiero kolejne odcinki zaczęły mnie bardziej interesować👍👍


3/"Umbrella Academy" (Netflix) - serial fantasy, akcji. Tego samego dnia  niezwiązanym ze sobą w żaden sposób kobietom rodzą się dzieci. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że żadna z nich nie była wcześniej w ciąży. Siedmioro dzieci adoptuje przemysłowiec-miliarder, który postanawia przygotować je do misji ocalenia świata. Dysfunkcyjna rodzina superbohaterów wspólnie próbuje rozwiązać tajemnicę śmierci ojca i zapobiec apokalipsie. Z każdym kolejnym odcinkiem serial robi się ciekawszy...polecam 👍👍


W Lutym były tylko trzy filmy, które obejrzałam (kino-Netflix)  Gorąco polecam:
★"VELVET BUZZSAW" (Netflix) - horror.
Budzący respekt krytyk, wyrachowana właścicielka galerii i jej asystentka przejmują obrazy niedawno zmarłego artysty. Nie wiedzą jednak, że obrazy te niosą ze sobą przerażającą tajemnicę...moim zdaniem kapitalna mieszanka  czarnej komedii i horroru 👍👍


★"PAPILLON" (MOTYLEK) z 2017.
Zanim usłyszał wyrok dożywocia, Henri "Papillon" Charrière wiódł pełne przygód i niebezpieczeństw życie drobnego paryskiego złodziejaszka. Skazany za zbrodnię, której nie popełnił, zrobi wszystko, by odzyskać utraconą wolność. Imponująca siła przetrwania. Film warty zobaczenia 👍👍👍


★"WHAT MEN WANT" - komedia. Ali jest odnoszącą sukcesy agentką sportową, ale zyskuje nieoczekiwaną przewagę nad mężczyznami, gdy rozwija zdolność słyszenia ich myśli. Zabawne perypetie mesko-damskie.👍👍


To na tyle lutowych przyjemności. Post powstał przy pomocy mojego prywatnego sekretarza, gdyż ja kuruję się po laserowej korekcie oka. Pozdrawiam Was i życzę miłego tygodnia. 😘

A jak Wam minął luty kochani? 

Zapraszam też na mój:
...........................................................................
DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ. ㋡  / THANK YOU FOR YOUR COMMENTS. ㋡  
KOMENTARZ POJAWI SIĘ PO ZATWIERDZENIU PRZEZ WŁAŚCICIELA BLOGA. /ALL COMMENTS WILL APPEAR AFTER APPROVAL  BY THE BLOG OWNER. 
WSZYSTKIE KOMENTARZE ZAWIERAJĄCE LINKI (DO BLOGÓW, SKLEPÓW ITP.) NIE BĘDĄ UDOSTĘPNIANE NA BLOGU.
COMMENTS CONTAINING ALL LINKS (TO BLOGS, SHOPS ETC.) WILL NOT BE SHARED TO BLOG.😘

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajny luty 😀👍 Pozdrawiam, Judyta

ClaudiaMorningstar pisze...

Widziałam Russian Doll, spoko był.

Life in America pisze...

Judyta dzięki .....też pozdrawiam ;-)

Life in America pisze...

Claudia ;-)

Rupieciarnia drobiazgów pisze...

Motylka oglądałam! ciężki ale i też piękny film :) Russian Doll mam ale nie obejrzałam :) ale głupio z tym statkiem ;/ nie tego się spodziewałam ;x

Life in America pisze...

Rupiecarnia drobiazgów .....bardzo głupio. Najgorzej mieli Ci co jechali pół dnia żeby zobaczyć statek i nie udało im się to.....brak organizacji. ;-(